I niespodzianka xD nie mam nowego rozdziału " czy to możliwe"... ale już coś tworzę ^^ A żebyście się nie nudzili to wstawiam takie małe co nieco^^ Zrodziło się to w nocy więc nie dziwcie się, że jest dziwne i w ogóle nie z tego świata o.O Zapraszam też do komentowania ^^
Powrót - cz. I
~*~*~*~ Naruto ~*~*~*~
Już od pięciu lat go nie widziałem, a dwa lata temu zostałem
Hokage. Tsunade zrezygnowała z tego stanowiska i postanowiła spełnić moje
marzenie. Szkoda tylko, że ON o tym nie wie. Żałuję tego, że przestałem go szukać.
To i tak nie miało sensu. W końcu to zrozumiałem. Sasuke nie chciał wrócić do
wioski. Nie chciał widzieć mnie ani innych mieszkańców. Był nawet bliski tego
aby zabić starszyznę Konohy. W porę udało mi się go powstrzymać. Nikt się o tym
nie dowiedział. Jakimś cudem wiem o tym tylko ja i Shikamaru. Po za tym Nara
został moją prawą ręka. Pomaga mi w podejmowaniu różnych ważnych decyzji
dotyczących wioski, jej mieszkańców, a także sytuacji między Konoha, a
sąsiednimi wioskami. Często rozmawiam z Gaarą. Jako pierwszy pogratulował mi
spełnienia marzeń. Wszystko było by naprawdę wspaniałe gdybym mógł dzielić się
radością z moim najlepszym przyjacielem… nie. Z moją cichą miłością. Dopiero po
walce z Sasuke, na górze z twarzami byłych Hokage odkryłem prawdę o moich
uczuciach względem niego. Jaki ja byłem ślepy i głupi. Zakochałem się w
najlepszym przyjacielu, przyjacielu, który zdradził wioskę, zdradził jej
mieszkańców i mnie. A mimo tego jak bardzo mnie zranił ja nadal go kocham.
~*~*~*~ Sasuke ~*~*~*~
Młotek… myślisz, że jak odpuściłeś sobie szukanie mnie to ja
odmówię sobie przyjemności widzenia ciebie?! Naruto… głupi Naruto… Pięć lat…
Jak się zmieniłeś? Czy w ogóle się zmieniłeś? Słyszałem, że zostałeś Hokage.
Gratuluję… nie, pogratuluję ci osobiście już niedługo. Czekaj na mnie. Mam
nadzieję, że nie ożeniłeś się, bo inaczej twoja zona zginie śmiercią tragiczną.
Przykro mi, ale nikt nie ma prawa cię mieć oprócz mnie. Nie przyznam się do
tego głośno. Kiedyś, ale nie teraz, powiem ci co do ciebie czuję, młotku. Nie
mogę znieść myśli, że nie mogę cię mieć przy sobie. Teraz, w tej chwili…
Czujesz to samo? A może mnie znienawidziłeś? Nie zdziwiłbym się… sam bym się
znienawidził gdybym był na twoim miejscu, ale wiedz jedno…nie poddam się i cię zdobędę.
~*~*~*~ Naruto ~*~*~*~
Właśnie wychodziłem z domu do mojego biura, gdy nagle
zastąpił mi drogę nie kto inny jak Kakashi-sensei. Nadal mówię do niego sensei…
nie potrafię się tego oduczyć i nawet nie próbuję.
- Hej Kakashi – sensei! Co tam słychać? Mam nadzieję, że nie
zadręczasz Iruki- sensei…- powiedziałem mrużąc oczy. Od kiedy są razem Iruka
rzadko jest w dobrej… kondycji.
- Nie czas na pogaduszki Naruto. Mamy problem – powiedział
lekko zdenerwowany. Dziwne, zazwyczaj wszystko oznajmia z uśmiechem pod maską.
Nawet takie jak „atak na wioskę” czy „ skończył się Ramen w Ichiraku”! Drugie
gorsze od pierwszego. Brr… aż przeszły mnie ciarki na samą myśl o tym, że Ramen
mógł się skończyć!
- Co to za problem sensei? Coś poważnego?
- Bardzo. Ruszaj się idziemy! – krzyknął i pobiegł w stronę
głównej bramy Konoha.
~*~*~*~ Sasuke ~*~*~*~
Szedłem spokojnie przez las. Oczywiście sam. Hebi się
rozpadło. I bardzo dobrze. To mi tylko ułatwiło sprawę. Po kilku dniach marszu
w końcu zobaczyłem znaną z dzieciństwa bramę. Stanąłem przed nią i czekałem.
Dwoje strażników od razu zaalarmowało resztę. Byłem gotowy na atak jednak w tej
chwili zjawił się… Kakashi, a zanim podążał mój blondyn. Przybrałem obojętny
wyraz twarzy i chłodnym spojrzeniem obsypałem połowę strażników łącznie z byłym
sensei na czele. Jedynie na Uzumakiego popatrzyłem cieplejszym wzrokiem. Jestem
zimnym dranie, a jednak na jego widok mięknę. Gdybym mógł z nim być pewnie już
dawno upodobniłbym się do niego. Postanowiłem, że go uwiodę. Nie wiem jeszcze
jak to zrobię, ale nie zrezygnuję! Nie ma mowy! Tyle lat go zwodziłem i
odpychałem. Pewnie postąpi tak samo, albo od razu wrzuci mnie do Konoszańskiego
więzienia dla zbiegłych Shinobi…
Spojrzałem na niego. Stał z zszokowaną miną i wpatrywał się
we mnie.
- Sasuke… - szepnął. Nic nie odpowiedziałem. Zrobiłem krok i
od razu poleciały w moją stronę tony kunai’ów i shuriken’ów. Wyjąłem katanę i
odbiłem wszystkie odskakując do tyłu.
- Szlag! – mruknąłem do siebie. Jeśli chcę się do niego
zbliżyć to muszę koniecznie pozbyć się broni. Nie chce mu przecież zrobić
krzywdy!
- Co tu robisz? – zapytał odzyskując rezon jak na Hokage
przystało. Wyprzystojniał. Nadal jest ode mnie niższy o 5 centymetrów . Jego
rysy wyostrzyły się, włosy są dłuższe i bardziej złociste. Boże, Naruto… Jak ty
mnie pociągasz!
~*~*~*~ Naruto ~*~*~*~
Nie wierzyłem w to co widzę, a raczej kogo. Sasuke, wrócił i
stał przede mną przed bramą Konohy. Nadal nie odpowiadał na moje pytanie tylko
przyglądał mi się. Odrzucił swoją katanę i ściągnął koszulę. Moim oczom ukazał
się idealnie wyrzeźbiony tors. Patrzył mi w oczy i odwiązywał ten wielki
fioletowy sznur. Stał teraz tylko w czarnych spodniach. Rozłożył ręce i zaczął
się zbliżać. Serce zaczęło mi bić jak szalone. Sasuke… mój Saskue, którego
szukałem i kochałem od tak dawna… przyszedł tutaj i idzie w moją stronę. Gdybym
nie był Hokage to już bym był w jego ramionach. Nie mogłem oderwać od niego
wzroku. Od jego mięśni, twarzy, która stała się jeszcze przystojniejsza ( czy
to możliwe? O.o- dop.aut.).
Zatrzymał się przede mną i uklęknął opuszczając ramiona.
Wyciągnął ręce przed siebie i spojrzał mi w oczy.
- Oddaję się w wasze ręce. Moja zemsta się dokonała. Nie mam
już żadnego celu. Pozwól mi wrócić do wioski lub skaż mnie na śmierć tak jak
zrobił by to każdy na twoim miejscu – powiedział. Wszyscy patrzyli na nas z
wielkim szokiem. Nikt, nawet ja, nie spodziewał się po nim czegoś takiego. Nie
mogę go skazać. Nie teraz gdy wrócił i sam się oddaje dobrowolnie w ręce
władzy! Nie teraz gdy wreszcie go odzyskałem…
Hmm... Nie powiedziałabym,że jesteś dziwna, aczkolwiek.... no, historia mocno naciągana ;p
OdpowiedzUsuńObaj w sobie znów zakochani? Chyba lubisz ten motyw ;) zobaczymy, jak to się według Ciebie rozwinęło ;p
Fajnie się zapowiada :D
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńcudowny tekst Naruto jest zakochany w Sasuke, a ten chce go rozkochać w sobie... wrócił Sasuke i oddaje się w jego ręce...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia