poniedziałek, 27 maja 2013

Rozdział III


No więc czas na... 3 rozdział! Miłego :3

Rozdział III

Naruto cały czas spał. Poszedłem na górę i ubrałem się. Napisałem na kartce wiadomość, że jadę na komendę. Wziąłem klucze od auta i wyszedłem. Pół godziny później wchodziłem na posterunek. Suigetsu siedział na portierni. Jakie było jego zdziwienie kiedy mnie zobaczył. W końcu mam dzisiaj wolne, a przyjechałem do roboty. Co za ironia losu.
- Hej Sasuke! Co ty tu robisz? Nie masz czasem dzisiaj wolnego?- zapytał podając mi dłoń. Uścisnąłem ją i postanowiłem od razu przejść do rzeczy.
- Musimy pogadać. Potrzebuję urlopu dla siebie i dla Naruto – powiedziałem spokojnie choć w środku cały czas się trząsłem po tym co usłyszałem w wiadomościach. Znałem rodziców Naruto. Często do nich jeździliśmy razem. Często na grilla lub po prostu żeby ich odwiedzić. Strasznie ich lubiłem. Naruto jest strasznie podobny do ojca za to charakter odziedziczył po Kushinie.
- Urlop? Dla ciebie i Naruto?- zapytał trochę zdziwiony, ale już po chwili posmutniał.- Czyli już słyszałeś…
- Tak. Oglądaliśmy razem wiadomości kiedy spiker… no wiesz.
- Jak to przeżył?- zapytał i ruchem dłoni zaprosił mnie do środka. Usiadłem na małym stołku i spojrzałem na biurko zawalone papierami. Gdzieś mignęło mi nazwisko Namikaze. Zapewne my dostaliśmy tą sprawę. Tak jak podejrzewałem.
- Przez godzinę nie mógł się uspokoić. Jak wychodziłem to jeszcze spał. Możesz mi powiedzieć coś więcej w tej sprawie?
- Rozumiem – kiwnął głową i usiadł na swoim obrotowym krześle.- Nieoficjalnie przyjmujemy wersję, że to kierowca ciężarówki spowodował wypadek wymuszając pierwszeństwo na cholernie ruchliwej ulicy. Wiesz jak to jest. Facet jest młody, niedawno zaczął pracę i myśli, że jak jedzie ciężarowym wozem to może wszystko. Nie wyszedł bez szwanku. Jest w szpitalu w ciężkim stanie. Połamane żebra, prawa noga i wstrząs mózgu. Nie wiadomo czy się w ogóle wybudzi ze śpiączki.
Nic nie mówiłem. Siedziałem i słuchałem. Gdybym faceta spotkał gdzieś na drodze to na pewno trafiłby do szpitala w gorszym stanie! Przez niego mój aniołek przeżywa śmierć swoich najbliższych. Jedynych ludzi, oprócz mnie, którzy go kochali! Którzy go wychowywali i uczyli czym jest radość, a on mu ich odebrał!
- Myślisz, że szef da mi urlop? Naruto na pewno dostanie, ale nie wiem co ze mną. Nie mogę go teraz zostawić samego. Jestem jego przyjacielem – powiedziałem wpatrując się w czubki swoich butów.
- Spokojnie Sasu. Idź do niego już dzisiaj. Na pewno zrozumie. Przecież to spoko gość! – powiedział uśmiechając się. Podszedł do mnie i kucnął przede mną. – Przekaż Naruto moje kondolencje.
- Dzięki – mruknąłem i wstałem. Wychodząc spojrzałem na Suigetsu przez ramię. Już siedział przy papierach. Biedak. Musi sam wszystko wypełnić.
Stałem pod biurem szefa jakieś 5 minut zanim odważyłem się wreszcie zapukać.
- Proszę! – usłyszałem stłumiony głos Sarutobiego.
- Dzień dobry szefie – przywitałem się. Mój szef to starszy, miły facet, który potrafi dobrze  nami rządzić. Jest niższy ode mnie, ale tak samo jak ja nie zmienia łatwo zdania.- Dzień dobry Sasuke – odpowiedział. Wstał zza biurka i podszedł do mnie z jakimiś dokumentami w rękach. – Tutaj – wskazał palcem- masz się podpisać, a tutaj Naruto- dał mi długopis i zaprosił gestem do małego stolika stojącego na prawo od wejścia do biura.
- Przepraszam… co to jest?- zapytałem lekko zbity z tropu. Mam się bać? Czy on chce mnie zwolnić?!
- To… to są dokumenty potwierdzające wasz urlop. Macie miesiąc czasu na odpoczynek. Uzumakiemu przyda się tym bardziej po tym co się wydarzyło dzisiaj rano. Jestem pewny, że się nim zaopiekujesz Sasuke. – powiedział z pogodnym uśmiechem na twarzy. Spojrzałem na niego zdziwiony. Skąd on wiedział, że będę chciał zaopiekować się Młotkiem? Jasnowidz jakiś, do cholery czy co?
- Nie patrz się tak na mnie jakbym był jakimś aniołem tylko podpisz się tutaj. Za Uzumakiego tez możesz. Doskonale podrabiasz jego pismo. Nie będzie widać różnicy.
Nie jestem pewny, ale chyba właśnie w tym momencie pokochałem tego człowieka. Od ręki załatwił mi i Młotkowi urlop! Jeszcze muszę się dowiedzieć jednej rzeczy. Podpisałem się za siebie i Naruto i oddałem dokumenty szefowi. Chwilę się gryzłem ze sobą, ale w końcu zapytałem:
- Szefie? Skąd pan wiedział, że będę chciał wziąć urlop?
- Myślisz, że jesteśmy ślepi Sasuke?- zapytał patrząc na mnie ironicznie. ~Ślepi?!~
- Nie do końca wiem o co chodzi…
- Nie udawaj głupiego Uchiha. Przecież już pół komendy wie o twoim małym sekrecie.
- Pół komendy?! – wydarłem się. Chyba powinienem poćwiczyć nad nerwami. Kiedyś mnie to zgubi i będę w ciemnej dupie. Poprawka… już jestem w ciemnej dupie…
- Konkretnie to wiem o tym ja, Suigetsu, Juugo i parę innych osób pracujących z tobą i Naruto. Widzimy jak się na niego patrzysz. Nie mam nic przeciwko związkom homoseksualnym, naprawdę. – Przyznam, że teraz to wgniótł mnie w podłogę. Chyba pierwszy raz okazuję tyle uczuć. Szczęka dosłownie mi opadała, a ja sam klapnąłem na krzesło przed biurkiem „Hokage”. Tak nazywamy szefa. Nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać czy może jak najszybciej stamtąd spierdolić.I co w ogóle oznacza "parę innych osób"?! Innych znaczy kto?!
- Że co…? – szepnąłem. Nadal nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem.
- Spokojnie Sasuke. Nic mu nie powiem. Sam to rozegrasz. Mogę ci powiedzieć, że masz duże szanse. Słyszałem jak rozmawiał z Kibą na twój temat. Z tego co wywnioskowałem jest gejem, ale biedaczek o tym nie wie.- powiedział i jakby nigdy nic uśmiechnął się szeroko i usiadł za biurkiem. – No, a teraz nie zawracaj mi głowy tylko wracaj do domu. Nie możesz zostawić go teraz samego Sasuke. On potrzebuje twojego wsparcia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tagg, wiem.. Dziwne mi to wyszło.. o.o  Nieważne nie mnie to oceniać xD 

5 komentarzy:

  1. To chyba ostatni mój komentarz tak o. Reszta pod ostatnim postem. A dlaczego? Bo masz, cholera jasna, włączoną identyfikacje obrazkową, a mnie dobija pisanie komentarzy i przepisywanie tych kodów..

    Ok, po pierwsze, zaskoczyła mnie śmierć Uzumakich, bo szczerze mówiąc, myślałam, że oni nie żyją. Tak założyłam z góry i koniec.

    Po drugie - fajnie, że Sasuke zajmie się Naruto. I fajnie wyobrazić sobie zdenerwowanego i speszonego Uchihę ;D

    Inata - chan

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja pierwsza reakcja: AHAHAHAHA pół komendy wie, że Sasek buja się w Naruciaku AHAHAHA ;-;
    Tsaaa XD

    A tak serio to rozdział zajebi... bardzo fajny :)
    Huehuehue Sasuke zajmie się Naruto :D (z mojej perspektywy wygląda to NIECO inaczej XD)

    Sarutobi; dobry gościu ;') no, bo co by było gdyby nie zgodził się na urlop? Heee? X.x

    Strasznie mało tekstu ;-; Ale jest fajnie i mi to nie przeszkadza XD

    Pozdrawiam, Ami-chan :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej,
    czemu Naruto ma na nazwisko Uzumaki? no, no of ręki urlop i większość wie o uczuciu Sasuke...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej,
    wspaniale, ale czemu Naruto ma na nazwisko Uzumaki? od ręki urlop i większość wie o uczuciu Sasuke...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej,
    fantastycznie, ale czemu to Naruto ma na nazwisko Uzumaki, a nie Namikaze? od ręki urlop i większość już wie o uczuciu Sasuke...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń