wtorek, 1 listopada 2016

Niebiańska misja 11 - ost.

Doczekaliście się następnej notki Robaczki 😂 Nie mam nic na usprawiedliwienie swojej marnej aktywności, psaszam 😢 i tak mnie kochacie ❤
~miłego czytanka~
- Nikt z zebranych nie ma nic przeciwko, prawda? - rzekła szefowa Aniołów spoglądając na obecnych w sali. Sasuke rozglądnął się i dostrzegając Itachiego krzyknął:
- Itachi! No weź mi pomóż!
- Co ja mogę teraz zrobić? - odpowiedział łamiącym się głosem. - Znasz zasady, tylko Tsunade może zmienić zdanie.
Sasuke spojrzał w lśniące łzami oczy blondyna.
- Naruto... Nie płacz...
- Nie chcę o Tobie zapominać!-jęknął mocno wtulając się w Anioła. - Nie chcę znowu Cię tracić!
- Naru... Ty Młotku..-szepnął brunet. Ujął w dłonie twarz niższego chłopaka i delikatnie, tak jakby od tego jednego gestu miał zginąć, pocałował go.
- Tsunade-sama - mruknął Kakashi. - Spójrz na nich. Nie możemy pozwolić na zniszczenie tego uczucia. Mamy obowiązek chronić ludzi, nie ranić ich. Jestem pewien ze zranilibyśmy tego młodego człowieka odbierając mu wspomnienia o kimś kogo kocha, a tym samym stracilibyśmy powód do dalszej pracy.
Wszyscy spojrzeli na dwoje zakochanych stojących po środku sali. Naruto ze łzami w oczach szepnął:
- Proszę, nie odbieraj mi go...
Tsunade przetarła twarz i wsparła głowę na dłoniach. Nastała cisza. Nikt nie odważył się już odezwać. Szefowa miała ciężki orzech do zgryzienia. Jak wcześniej mówiła, związek człowieka z Aniołem jest niemożliwy. Co by tu zrobić. Nie chciała, żeby cierpiał jej podopieczny Sasuke. Była za niego odpowiedzialna tak samo jak za wszystkich innych. Tak samo nie mogła nie przyznać racji Kakashiemu.
Mijały kolejne minuty. Tsunade nadal milczała, Sasuke wciąż uspokajał Naruto, a Itachi błagał bogów o cud. Nagle szefowa wstała.
- Nie mogę skazać tych dwoje na wieczne męki. Nie mogę też pozwolić na związek Anioła z człowiekiem -rzekła. - Ale jest jeden sposób...
- Jest?! Jaki?! -przerwał blondyn.
- Daj mi skończyć!- ryknęła. Po chwili uśmiechnęła się do pary. - Sasuke, możesz zrezygnować z posady Stróża i żyć jako człowiek, ale ostrzegam to nie będzie dla Ciebie łatwe.
Sasuke ściągnął brwi w zamyśleniu. Naruto, jak nigdy, stał  cicho wpatrując sie w ukochanego Anioła.
- Sasuke! Zastanów się dobrze! Po podjęciu decyzji nie będzie odwrotu!
- Wiem Itachi, przymknij się, bo myślę! -krzyknął do brata.
- Sasuke, kochasz mnie...?- zapytał blondyn niepewnie. Sasuke nie spodziewał się takiego pytania. Oczywiście, że go kochał! Musiał go kochać skoro wrócił, prawda! Martwił się o niego cały ten czas!
- Sasuke? Jaka jest Twoja decyzja?
Brunet nabrał powietrza w płuca, objął mocniej Naruto w pasie i patrząc w oczy Tsunade powiedział, mocnym, pewnym głosem:
- Kocham Naruto i chcę być człowiekiem. Zrzekam się anielskich skrzydeł i mocy na rzecz szczęśliwego, ziemskiego życia. Jeśli tylko mogę o to prosić, nie wymazujcie nam pamięci. Nie chcę zapomnieć, o tym kim jestem.
Po chwili ciszy na sali rozległy się brawa. Itachi ocierał łzy szczęścia.
- Cisza! - wrzasnęła szefowa.- Nie zapominajcie się! Sasuke, jesteś pewien swojej decyzji?
Uchiha patrząc w oczy ukochanego przytaknął.
- W takim razie, przystając także na Twoje warunki, na mocy nadanej mi władzy - zawsze chciałam to powiedzieć - pozbawiam Cię praw anielskich, mocy i skrzydeł, a tym samym od tej chwili będziesz wiódł proste, ludzkie życie u boku Naturo Uzumakiego.
- Dziękuję! - krzyknął z radości blondyn. - Dziękuję, dziękuję, dziękuję!
- Poza tym! Waszym Stróżem będzie nie kto inny jak Itachi.
- A było tak pięknie - mruknął Sasuke.
- Nie spuszczę ich z oka! Obiecuję! - powiedział szczęśliwy Uchiha.
- Ale, że tak nawet na pięć minut? - szepnął Naruto.
- Uda nam się go zgubić - uśmiechnął się Sasuke.
- No to koniec! W końcu i nareszcie! Rozejść się!
~~~
- Sasukeeee! Czekaj!
- Pospiesz się Młotku, nie mamy czasu - mruknął brunet stając po środku chodnika. Naruto biegł w jego stronę próbując nie gubić książek po drodze. W pewnym momencie potknął się i o mało nie fiknął orła. Na szczęście Sasuke szybko go złapał.
- Ale z ciebie łamaga - skomentował stawiając go na nogi.
- I tak mnie kochasz, Draniu - mruknął Naruto całując swojego ukochanego, ludzkiego chłopaka.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nio i koniec c: Taki słodki happy end c:

2 komentarze:

  1. Hej,
    pięknie zakończenie tego opowiadania, Sasuke został człowiekiem,a Itachi stał się aniołem stróżem Naruto i Sasuke...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej,
    autorko, tak chciałam zapytać co u Ciebie? no i cóż jeszcze mam kilka tekstów do przeczytania, ale właśnie czy pojawi się coś nowego, to już dość długo czasu minęło...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń